sobota, 30 marca 2013

Rozdział 11.


  Kolorowych snów, N.- jego głos całą noc chodził mi po głowie. Uchyliłam powieki i od razu przypomniałam sobie o tych mężczyznach z poprzedniego dnia. Ostrożnie wstałam  i podeszłam do okna. Nigdzie nie było ich widać. Odetchnęłam z ulgą. Postanowiłam, że jeżeli taka sytuacja się powtórzy, zadzwonię na policję. 
- Poszli już?- aż podskoczyłam kiedy za sobą usłyszałam Matt'a.  
- Spoko, to tylko ja.- uniósł dłonie z krzywym uśmiechem. - W porządku?- energicznie pokiwałam głową, tak, że kilka niesfornych kosmyków latało we wszystkie strony. Chłopak uśmiechnął się i bez uprzedzenia mnie przytulił.
- Już się tak nie martw. Najważniejsze, że ich nie ma.- odwzajemniłam gest. Po raz kolejny ścisnęło mnie w żołądku, to było takie miłe!
- Łoo! Gołąbeczki. Wyglądacie przesłodko!- Avalon zaczęła się nabijać. Natychmiastowo wygramoliłam się z uścisku Matt'a.
- N-no to ten...- odchrząknęłam- J-j-ja będę lecieć. - wydusiłam.
- Wpadnij później.- powiedziała Avalon. Pokiwałam twierdząco głową, czując napływające gorąco do policzków.
- I ładnie Ci w różu!!- krzyknęła przyjaciółka, kiedy tylko byłam przy drzwiach. Uśmiechnęłam się i pobiegłam do domu. Otworzyłam drzwi i po cichu weszłam do siebie do pokoju. 
     Kiedy tylko otworzyłam drzwi natknęłam się na mojego brata z jakąś panną! Spali w moim łóżku. Tego za wiele. Przyzwyczaiłam się już do nowego pokoju, osób i miejsc. 
   Posprawdzałam też pokoje pozostałych domowników. Każdy był zajęty, i to przez dwie osoby. Dodatkowo w pokoju Allan'a walały się jakieś.. koty?! Bez zastanowienia zaczęłam się drzeć wniebogłosy. Byłam pewna, że zbudziłam co najmniej całą okolicę. W pomieszczeniu od razu znaleźli się chłopcy z tajemniczymi towarzyszkami.
- Co to ma być?!- krzyknęłam wskazując i na te skąpo ubrane dziewczyny i na koty zarazem.
- Kociaki są Elizabeth.- powiedział brat. 
- Ale mój pokój to nie hotel dla twoich dziw... przyjaciółek, jasne?- wypchnęłam te dziewczyny z domu, a chłopcom kazałam ogarnąć cały bałagan. Zaczęli jęczeć i stękać, ale akurat w tym momencie byłam głucha i przestałam się odzywać. Wyrzuciłam pościel na taras i wróciłam do swojego pokoju. Dostałam sms-a od Chada. Otworzyłam i uśmiechnęłam się.
Spotkamy sie za 30 min w parku? wazna sprawa...
Odpowiedziałam na wiadomość, z coraz bardziej narastającym zdziwieniem.
OK. do zobaczenia
   Wygrzebałam z szafy jasne, luźne spodenki z ćwiekami, kolorowy top i białą zwiewną koszulkę. Pospiesznie włożyłam ubrania, założyłam kremowe trampki i uczesałam się w luźnego koka. Nie malowałam się, nie było potrzeby. Zostało 15 minut.
- Wychodzę!- rzuciłam będąc już na dole. 
Mieszkam u Allan'a, ale prawie się nie widujemy i nie spędzamy ze sobą czasu. Chyba będzie trzeba to naprawić. 
  Spokojnie przemierzałam chodnikiem. Skręciłam w boczną uliczkę, prowadzącą centralnie do parku. Ni stąd, ni zowąd wyskoczyli przede mną tamci nieciekawie wyglądający, łysi faceci. Zacisnęłam dłonie w pięści.
- To wy czatowaliście wczoraj pod naszym domem. Czego chcecie?- mój głos był pewny i donośny.  
- Zabawić się.- powiedział któryś z nich, uśmiechając się i pokazując zepsute, niektóre czarne zęby. Momentalnie narodził się we mnie odruch wymiotny. Zaczęli klepać mnie po pośladkach, udzie, ramionach, plecach...
- Co tu się wyprawia?!- obok mnie zjawił się Chad. Mężczyźni zaczęli się uśmiechać i oddalili się od nas o kilka kroków.
- To twoja dupa, Chad?
- Nie nazywaj jej tak. To moja dziewczyna, jasne?- objął mnie ramieniem i dyskretnie szepnął na ucho.
- Nic ci się nie stanie, po prostu zachowuj się naturalnie.
- Nie wiedzieliśmy. Panna Vanessa nic nie mówiła o tobie.- jeden z nich wydał się trochę przestraszony i wytrzeszczył oczy.
- Chwila. Stop . Jaka Vanessa?- Blondasek uniósł brwi.
- Ta laska w złocistych loczkach, niezła w sumie. Zapłaciła nam za nastraszenie twojej dupy.. to znaczy dziewczyny.- mówili jak na spowiedzi.
- To powiedzcie waszej zleceniodawczyni, że nie macie ochoty na tego typu zadanka, dobra? I żebym was więcej koło nas nie widział.- ostrzegł i pokierował się ze mną do parku.
- Co to było? Skąd ich znasz?- zaczęłam pytać kiedy tylko oddaliliśmy się wystarczająco daleko.
- Stare porachunki. Boją się mnie, bo wystarczą moje zeznania i pójdą siedzieć. Handlują narkotykami, praktycznie cały czas chodzą wstawieni.- wyjaśnił. 
- Mi wystarczy. A tak właściwie.. Ta Vanessa.. Przecież ja jej nie znam, więc co ona ma do mnie?
- Boli ją to, że jesteś śliczna i masz coś w głowie. Według Vanessy, to ona powinna być uwielbiana i noszona na rękach.. Zrobi wszystko, żeby zaszkodzić dziewczynom, które uważa za rywalki.
- Pięknie.- podsumowałam ironicznie.- Jeszcze mam się użerać z jakąś pożal się Boże, Barbie księżniczką.- prychnęłam. - Ale dziękuję za komplement.
Chłopak się zaśmiał.
- Proszę bardzo. Chodźmy tam.- wskazał dłonią ławkę tuż przy wielkim dębie. Usiedliśmy na niej wpatrując się chwilę  w letnie, czyste niebo.
- Więc jaka jest ta ważna sprawa, co?- zapytałam nie mogąc doczekać się odpowiedzi. Do głowy przychodziło mi tysiące scenariuszy. A najbardziej bałam się, że Chad coś przeskrobał.
- Bo widzisz.. Muszę Ci powiedzieć,  że ja... Ja..

                                                       ***

Ta Da!
No to jak myślicie, co on chce powiedzieć Nathalie, co?
Wątpię, żebym dodała coś w Wielkanoc, więc pasowałoby złożyć życzenia tym, którzy tu zaglądają.
A więc ...
MEGA wyczesanego jajka, spokojnej, ale nie za nudnej, Wielkanocnej atmosfery, dostania śnieżką w lany poniedziałek, nabrania znajomych na jakiś odlotowy żart, no i żebyście spędzili tegoroczne święta jak najlepiej się da. 


P.S Rozdział dedykowany jest trzem osobom. Aleksji, Sophie96 i Jaaaaam. Wasze komentarze motywują do dalszego pisania! Dziękuję. :)

12 komentarzy:

  1. Ojoj. Dziękuję!
    I również dziękuję za życzenia, wzajemnie ;* :)
    Jeżeli chodzi o opowiadanie... Nie, prosze, tylko nie rób z tego dramatu, że ona zgodzi się być z Chadem.
    I nie rób najlepiej rozmowy, że on się jej pyta o chodzenie xd
    Ja bym się wtedy zabiła;( :D
    Matt ją przytulił *.* Umarłam, znajduję się w niebie.
    Jestem zadowolona, że dodałaś nową część ^^
    A zadowolona nie jestem, bo muszę czekać AŻ po świętach na następny rozdział :(
    No ale cóż....
    MAM CIĘ NA OBSERWACJI :D
    Czekam z niecierpliwieniem.



    serce-smierci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za dedykacje i życzenia.Ja tobie życzę tego samego. Rozdział świetny i zastanawiam się co takiego Chad chce powiedzieć Nathalie. Zapraszam do mnie:
    real-life-sophie.blogspot.com
    Jak wejdziesz proszę zostaw komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie piszesz, jestem pod wrażeniem. Zapraszam do mnie http://vampire-diaries-delena-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Łaaa! wchodząc na tego bloga nawet nie miałam ochoty czytać czy coś... ale to jest czaderskie! Chyba zacznę od początku! Spodobało mi się i to bardzo!
    Pozdrawiam Justyna!
    PS: Zaglądnij czasem do mnie
    http://tajemnicedylana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się to jak piszesz :D
    Ciekawe czytnęłam od początku :)


    http://misa-dark-night.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli uda ci się to jakoś wydać - kupuję to i moment, który będę cały czas czytać to będzie to przytulenie Natalie przez Matta! Znowu jestem za Aleksji. Umarłam i jestem w niebie. Pisz szybciej, ja tu na zawał umrę jak nie przeczytam ciągu tej historii. Strasznie się wkręciłam! Pozdrowienia i nawzajem z życzeniami ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękujee za dedykacje i życzenia.. !
    Jestem meeeeeeeeega ciekawa dalszych wydarzeń. ^^
    Matt przytulił. Bede to sobie powtarzać w nieskończonośc. !
    Ale to musiało być słodkie. Awwww. !
    WIĘCEJ ! Nie wiem jak ja wytrzymam przez święta. =]

    Też szczęśliwych , radosnych, mokrych . ; )

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem tak : Wciagnelo mnie i trzyma mnie w napieciu !Wiedz ze bd czytac ! ;))
    pozd Wakako ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Wciągnełam się ;3 Świetnie piszesz oby tak dalej ;D Zapraszam na ---->xsumin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę, fajnie piszesz ; D
    Jestem ciekawa co dalej ; 3
    _________
    Zapraszam na mojego bloga. Przeczytaj, skomentuj, może zaobserwujesz .? Wiesz, jakie to ważne ; D
    czas-sciemy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzeczywiście strasznie wciąga ;D Świetnie piszesz. Czekam na następne. Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*

    hidden-dreamsx3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że zwracasz uwagę na niuanse. Typu sms'y. Piszesz bez: 'ł,ś,ć' i wgl. To jest plus.

    OdpowiedzUsuń