niedziela, 14 kwietnia 2013
Rozdział 15.
Wstałam dosyć późno, od razu sięgnęłam po telefon. Wyświetlał grubo po 11. Zebrałam się z łóżka, i nadal ledwo żywa skierowałam się do szafy. Wyjęłam granatowe rybaczki i białą koszulkę, nałożyłam ubrania na siebie i usłyszałam dzwoniący telefon. Avalon.
- Co tam?- zawróciłam się do niej po naciśnięciu zielonej słuchawki.
- Czekam na ciebie, kiedy będziesz?- odparła rozbawiona.
- Już się ubieram, zaraz jestem.- rozłączyłam się i ruszyłam do łazienki. Przemyłam twarz, umalowałam rzęsy tuszem i zrobiłam porządek z włosami.
Naszykowana zbiegłam na dół.
- Nath, masz chwile?- z salonu wyszedł brat, wyraźnie zdenerwowany.
- Coś się stało?
- Chciałem przeprosić za wczoraj... Coś mi wypadło.- zaczął się tłumaczyć, a ja westchnęłam na przypomnienie sobie tej jego ważnej sprawy.
- Dobra, w porządku- machnęłam ręką- Idę do Avalon. Jutro robimy imprezę. Jesteście zaproszeni.- rzuciłam z krzywym uśmiechem ubierając czerwone trampki.
- Chętnie wpadniemy.- powiedział zadowolony i zniknął wchodząc po drewnianych schodach.
Zapukałam do drzwi, ale nikt nie otwierał. Powtórzyłam czynność. Coś załomotało i pojawiła się Avalon.
- No nareszcie! Chodź.- wpuściła mnie do środka. Nie próżnowali. Jasne wnętrze salonu zupełnie się zmieniło. Brązowe meble zastąpili kilkoma czarnymi stolikami, zrobiło się miejsce do tańczenia, obok telewizora znalazły się też dwa spore głośniki.
- Mogłaś poczekać na mnie.- powiedziałam na wstępie. Zaśmiała się.
- Mamy jeszcze sporo do roboty, nie będziesz się nudzić.- mrugnęła.
- To co trzeba zrobić?
- Na pewno zakupy, ściągniemy jakąś muzykę, listę gości, żeby nie mieć niespodzianek, a później się okaże.- wyszczerzyła zęby. Pokiwałam twierdząco głową.
- Na początek muzyka?- zaproponowałam. Przyjaciółka zgodziła się i ochoczo przyniosła swój laptop.
Zaczęłyśmy przesłuchiwać kolejno piosenki na imprezy. Głównie były to zremiksowane hity, najpopularniejsze kawałki pop, oraz kilka wolnych piosenek.
Po prawie trzech godzinach wszystko miałyśmy gotowe i zapisane na laptopie Avalon.
- Matt pobawi się w DJ-a, sam zaproponował.- powiedziała gdy siedziałyśmy na odsuniętej sofie przy salonie.
- A gdzie on teraz jest?- przyjaciółka uśmiechnęła się szeroko.
- Pojechał załatwić pewną sprawę, a później jedzie po jakiś alkohol.
- A jaka to sprawa?- dociekiwałam.
- Jutro się dowiesz. Teraz robimy listę!- westchnęłam.
- To dawaj jakieś kartki.- machnęłam lekko dłonią.
- W sumie to... Ja już zrobiłam, możesz przejrzeć. - zrobiła minkę zbitego psiaka. Przewróciłam oczami. Przyjaciółka wzięła białą, sporej długości kartkę z przestawionej szafki i podała mi ją.
- I tak prawie nikogo nie znam.- podsumowałam po raz kolejny przeglądając dosyć dłuuugą listę gości.
- No to jutro poznasz.- wyszczerzyła zęby.
- Co z zakupami w takim razie?- zmieniłam temat.
- Poradzimy sobie...- przeciągnęła- Oglądamy jakiś film,co?- zapytała zachęcająco. Zdziwiłam się. W sumie to nie byłam im potrzebna, wszystko mieli dokładnie obmyślone i zaplanowane z góry.
- Jednak mam lepszy pomysł!- krzyknęła unosząc palec wskazujący ku górze.
- Jaki?- wypaliłam.
- ZAKUPY!!!
- Ha, ha, ha! Chyba śnisz.- powiedziałam z lekką ironią w głosie.
- Nie mów, że nie lubisz zakupów.- skrzyżowała ręce na piersi. Uniosłam kącik ust. Uwielbiam zakupy. Nie takie na uroczystość, po prostu. Zawsze chodzę po sklepach, żeby poprawić sobie humor.
- Czyli postanowione.- rzuciła podekscytowana, szybko zgarnęła swoją szarą torbę i nie pozwalając mi zaprotestować wypchnęła mnie z domu. Zakluczyła drzwi, wzięła mnie pod ramię i zaczęła kierować się do centrum miasta.
Szłyśmy,szłyśmy i szłyśmy. Omawiałyśmy dalsze sprawy dotyczące imprezy. Trochę się nią denerwowałam, mimo wszystko. Masa nieznajomych osób- to chyba najbardziej przerażało.
Pokierowałyśmy się do pierwszego sklepu odzieżowego w ogromnej galerii. Znajdowało się w nim od groma przeróżnych sukienek. Długich, balowych, błyszczących, krótkich, ciemnych, jaskrawych, z dekoltami lub bez.. Zapierało dech w piersiach na widok niektórych z nich.
- Jesteśmy w raju.- powiedziała przyjaciółka, przeglądając suknie na kolejnych wieszakach.
- O Boże!-pisnęła- Będziesz błyszczeć na imprezie!- ekscytowała się i wyjęła z kupy wieszaków dosyć krótką , czarną sukienkę na cieniutkich ramiączkach, zwężaną do dołu, zapinaną na srebrny ekspres od talii w górę. Chyba po raz pierwszy od wielu miesięcy spodobała mi się jakaś sukienka.
- To do mnie nie pasuje..- zaoponowałam. Avalon zmrużyła oczy.
- Laska! Ta kiecka jest dla ciebie stworzona! Już do przymierzalni.- wepchnęła mi materiał i wskazała na przymierzalnię na końcu sklepu. Bez słowa poszłam się przebrać. Ściągnęłam rybaczki i koszulkę, zaczęłam wkładać sukienkę, z narastającą niepewnością. Nigdy nie czułam się swobodnie w swoim ciele, to nie minęło i nadal się wstydziłam swojej budowy.
Stałam przed lustrem w tej sukience, po raz piąty obracając się, aby dokładnie przyjrzeć się jak wyglądam. Muszę stwierdzić, że spodobało mi się. Wyszłam zza zasłony do Avalon. Dziewczyna otworzyła lekko buzię i wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
- Mówiłam. Oni oszaleją.- powiedziała lustrując mnie wzrokiem. Uniosłam brew.
- Że kto?- zapytałam zdezorientowana.
- Kto? Nikt.- starała się wymigać.
- Jacy oni?- nie odpuszczałam.
- Jutro wszystkiego się dowiesz, OK?
- Mam nadzieję.- mruknęłam.
- Bierzemy tę sukienkę.- zmieniła temat. Podeszła do półek ze szpilkami i wzięła z niej czarne, kilkucentymetrowe buty i posłała mi uśmiech.- Do tego te buty i jesteś gwiazdą.
- Jasne.- prychnęłam i wróciłam włożyć swoje poprzednie ubrania. Jeszcze raz przejrzałam się w sukience i uśmiechnęłam się do odbicia w lustrze.
Zgarnęłam rzeczy i pokierowałam się do kasy. Avalon od razu zjawiła się obok.
- Ja płacę. Nic nie mów, tylko pomóż mi coś wybrać.- wskazała na inne sukienki. Stałam jeszcze chwilę w miejscu, zastanawiając się nad tym, jak szybko stałyśmy się przyjaciółkami. Bez słowa pokierowałam się w stronę wskazaną przez Szatynkę. Poszperałam wśród wielu materiałów i spostrzegłam czerwoną sukienkę, mniej więcej do połowy ud, przewiązaną w tali cieniutkim sznureczkiem, bez ramiączek, rozszerzaną do dołu i wysadzaną przy biuście ćwiekami. Wyjęłam ją i pokazałam przyjaciółce. Od razu zaświeciły jej się oczy.
- Biorę!- zaśmiałam się. Wzięła z półek szpilki tego samego koloru i poszła zapłacić. Zabrałyśmy torby i wyszłyśmy z uśmiechami ze sklepu.
- Kto by pomyślał...- zaczęła.- Jeden sklep i wszystko jest.-uśmiechnęła się.- Ta impreza będzie fantastyczna.
- Wydajesz się bardzo zadowolona z siebie.- zaczęłam coś podejrzewać.
- Coś ty..- machnęła ręką. Nie podejmowałam tematu.
*
- Widzimy się jutro. Przyjdź o 16.- mrugnęła i weszła do siebie. Pokierowałam się do domu.
Położyłam dwie torby przy ścianie, zdjęłam buty i ponownie złapałam za zakupy. Zaniosłam je na górę i 'obeszłam' dom. Ani śladu chłopaków. Zacisnęłam wargi i rzuciłam się na łóżko w moim pokoju. Westchnęłam i położyłam się spać. Uwielbiam przedwieczorne drzemki.
***
Hej!
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału. Głównie chodziło właśnie o te zakupy, więc mam nadzieję, że nie będziecie na mnie źli. Staram się rozkręcić akcję, a już niedługo pojawi się nutka pikantności. Można tak to nazwać.
Dziękuję za te ponad 1000 wyświetleń i wszystkie komentarze! Oby tak dalej!
Jeżeli chodzi o następny, przewiduję go gdzieś w granicach piątek- niedziela. Wiem, że trochę długo, ale jak tylko skończę rozdział, to dodam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czerwona sukienka z ćwiekami - me marzenie ;)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - nie stawia się kropek przed myślnikami! Każdemu zdarzają się błędy i prawie zawsze to jest ten z kropkami. Nie wiem czemu ludzie robią takie błędy. Więcej wpadek na razie nie znalazłam.
Tydzień?! Serio, mamy tyle czekać?! Okropności! Dobra, będę spokojnie czekać. Na razie! ;)
Mi się najbardziej podobała Nath sukienka :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, podobało mi się.
Zdaje mi się, czy to będzie urodzinowa imprezka Nath? :D
Ooo. Mam nadzięję, że będzie w końcu Matt :D
(3 rozdział bez niego :( )
Tak, liczę xd Mam nadzieję, że się nie przeliczę ;p
Czekam z niecierpliwieniem. Mam nadzieję, że szybciej dodasz :)
serce-smierci.blogspot.com
drzwi-przeznaczenia.blogspot.com (nowy blog)
Podoba się ogólnie, ale jedynym minusem to mogłabyś bardziej opisywać miejsce zdarzenia i opisywać emocje i odczucia. ale ogólnie jest dobrze. obserwuję. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://i-could-go-either-waybow.blogspot.com/
Bardzo podoba mi się ten blog! Troche smutasy tutaj piszesz, ale jest ok! http://kuchniazdrugiejstrony.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział ;) Super piszesz! <3
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
Bardzo fajne, naprawdę, zaraz zabieram się za czytanie tego od początku. Ale ten rozdział podoba mi się, jednak mogłabyś trochę więcej pisać o odczuciach bohaterki, jednak jest ok :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://i-will-love-you-baby-always.blogspot.com/
Ile ja bym dała żeby mieć taką sukienke ( jak Nath. ) , i jeszcze tak dobrze w niej wyglądać *______*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne
Obserwuje i liczę na rewanż
http://deeelisss.blogspot.com/