piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 13.


   Szperałam w szafie od 30 minut szukając jakiegoś stroju. Kiedy wyjęłam czerwone rurki i szary sweter uśmiechnęłam się szeroko. Pogoda była dość nieciekawa. Ubrałam się i dodałam czerwoną czapkę z zwisającym tyłem. 

      Posprzątałam dokładnie w pokoju i uchyliłam okno. Rozległ się dzwonek do drzwi. Wyprzedziłam Dylana i otworzyłam. Avalon stała z uśmiechem na ustach,a przy niej Matt, na którego widok zawsze moje serce przyspiesza rytm. 
- Wejdźcie.- zaprosiłam ich do środka. Szybko zabrałam z kuchni jakieś chipsy i picia. Pokierowaliśmy się do mojego pokoju.
- Stresujesz się?- zwróciła się do mnie Avalon. Wzruszyłam ramionami.
- Może bardziej tym, że Megan znów dostała to, czego chciała.- przyznałam.
- Tade.- stwierdziła. Skrzywiłam się i westchnęłam.
- Nic nie rozumiem. Kto to Tade?- wtrącił Matt opierający się o biurko.
- Mój były.- odpowiedziałam, nie chcąc mówić o zdradzie i tym całym bagnie.
- I nadal coś do niego czujesz?
- Nie, ale dzisiaj on będzie mizdrzył się z Megan na moich oczach, a to raczej nie jest widok, który mnie usatysfakcjonuje.
- Trochę przygnębiająca atmosfera.- stwierdziła Avalon.
- Trochę.- powiedziałam. 
- Cześć braciszku!!- usłyszałam głos Megan i zacisnęłam oczy. 
- Liczyłam na to, że przyjdą przynajmniej o 15.- wygłosiła przyjaciółka. 
- Dobra. Nie będę się krzywić i narzekać. To zwykłe spotkanie.- wstałam i powoli zeszłam na dół.

- Cześć. - przywitałam się. Megan siedziała na kolanach Tade'a, a Amanda wzdychała do Logana. Spojrzałam dyskretnie na Matt'a. Wlepiał wzrok w siostrę. Zrobiło mi się smutno, ale nie dałam tego po sobie poznać.

- Witaj, kochana! Wyjechałaś zostawiając jakiś denny liścik rodzicom, nieładnie..- ciągnęła Megan, a ja już myślałam,że walnę ją tam z miejsca.
- Nieładny to był powód mojego wyjazdu. Kochana.- odpowiedziałam z uśmiechem. Spojrzałam na Tade'a. Przyglądał się mi  i obdarował nieśmiałym uśmiechem. Odwróciłam wzrok i zwróciłam się do Avalon.
- Może pójdziemy nad jakiś staw czy coś...?
- Jasne. Niedaleko stąd jest śliczne jeziorko. Chodźmy tam.
- Nathalie, tylko uważaj na swój cięty język, dobra?- odezwał się Allan. Przewróciłam oczami i w szóstkę wyszliśmy z domu. Zmierzaliśmy za Avalon w ciszy. Szłam obok Megan i Tade'a trzymających się czule za rączki.
- To tutaj.- Avalon wskazała dłonią na ścieżkę prowadzącą do lasu. Skręciliśmy w nią i po chwili ujrzeliśmy piękne czysto niebieskie jeziorko. Widać, że przychodziło tam mało osób. Usiedliśmy na trawie.
- Skąd ty wytrzasnęłaś takiego przystojnego przyjaciela, co?-Amanda zwróciła się do mnie siadając obok Matthew. Spojrzałam na chłopaka i uśmiechnęłam się pod nosem. Wzruszyłam ramionami i wpatrzyłam się w jezioro. Rozmowa między moimi towarzyszami zaczęła nabierać tempa. Avalon nie pałała się entuzjazmem w konwersacji z moją siostrą, ale mimo wszystko starała się utrzymywać dobrą minę do złej gry.
- Dawno się nie widziałyśmy, prawda?- Amanda próbowała nawiązać ze mną jakiś kontakt.
- Tak bywa.- odparłam. 
- No niestety. Tade był twoim pierwszym prawdziwym chłopakiem, nie? Przykre. Teraz to chyba nikt się za tobą nie obejrzy.- stwierdziła.
- Jeżeli  chciałaś się spotkać, żeby mówić mi jaka jestem nieatrakcyjna i brzydka, to zachowaj te cenne uwagi dla siebie.- warknęłam.
- To są fakty. Ale twoje życie, i się nie będę wtrącać. 
- Świetnie.- przewróciłam oczami. 
- Nath, możemy pogadać?- usłyszałam Tade'a nad swoją głową. Wstałam bez słowa i odciągnęłam go na bok.
- Dziękuję, że mnie odciągnąłeś od Amandy.- odetchnęłam z ulgą.
- Znam Cię i wiem, że już zaczynałaś się nakręcać.- wyszczerzył się. 
- Ale chciałem o coś zapytać.- dodał po chwili.
- Dokładniej?- złapał mnie za dłonie i splótł nasze palce.
- Już naprawdę nie ma szansy, żebyś do mnie wróciła?- spojrzał mi w oczy. Stłumiłam westchnienie i lekko się do niego przytuliłam.
- Nie, Tade, naprawdę.- powiedziałam.
- To proszę cię, nie odsuwaj mnie od siebie i pozwól być przyjacielem. Bo mimo tego co myślisz, zależy mi na tobie.
- Przyjaciele?- wyciągnęłam ku niemu dłoń. Z uśmiechem uścisnął ją i przyciągnął mnie do siebie. Odwzajemniłam gest. Może od początku trzeba było postawić na przyjaźń? 
Bez słowa wróciliśmy do reszty. 
- No i jeszcze coś. Ja nie jestem z Megan. Mieliśmy udawać.- szepnął mi na ucho. Spojrzałam na siostrę i pokiwałam głową z dezaprobatą.
Siedzieliśmy nad jeziorkiem dłuższy czas. Mało się odzywałam. Głównie to Megan starała się nawiązać rozmowę z Matt'em. W pewnym momencie nie wytrzymałam i przesiadłam się obok niego.
- O czym myślisz?
- O życiu.- opowiedział przechylając głowę w moją stronę. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Myślę o tym, co się teraz dzieje. Może zrobimy w sobotę imprezę?- dodał.
- U was?
- Mama wraca w niedzielę, więc zdążymy posprzątać. - uśmiechnął się w sposób, który uwielbiałam.
- A więc impreza.- stwierdziłam.- Vanessa z Olivią też będą? Ostatnio chyba dobrze się dogadywaliście.
- Nathalie, proszę cię...- westchnął- Myślisz, że zainteresowałby mnie ktoś tak..
- Idealny?- dokończyłam.
- Zapatrzony w siebie, z idiotycznym zachowaniem i mózgiem mniejszym od orzeszka.- nie mogłam ukryć radości.
- Lubię, kiedy się uśmiechasz.- powiedział znienacka, spojrzał na mnie, później ponownie na taflę jeziora. Zrobiło mi się gorąco. - Chodźmy już.- pokiwałam szybko głową i wstałam. Odeszłam kilka kroków i dołączył do mnie Tade. Ponownie szliśmy wszyscy w ciszy. Po mojej głowie chodziły słowa, które po raz kolejny wytrąciły mnie z równowagi. Lubi, kiedy się uśmiecham? Zapewne starał się po prostu odciągnąć fakt, że podoba mu się Olivia lub Vanessa. Możliwe też, że Megan.
- Wiesz, że zamieszkam w Los Angeles?- Tade zagadnął.
- Poważnie? A kasa?- otrząsnęłam się.
- Moi starzy ucieszyli się, że mają mnie z głowy i sami zaproponowali konto w banku, na które wpłacają pieniądze.- wyjaśnił.
- To świetnie.- uśmiechnęłam się.
- Nie da się ukryć. - do końca drogi nie odzywaliśmy się, ale szliśmy jako pierwsi. Nie oglądałam się za siebie, chociaż pokusa była niezmierna.

- Miło było. Ja chciałam się z wami spotkać i mam nadzieję, że niedługo znowu przyjadę.- powiedziała Megan przy domu Allan'a. Pocałowała Matt'a w policzek i uścisnęła każdego z nas, ale ja się odsunęłam. Siostra prychnęła i oddaliła się. Amanda nam pomachała i razem poszły w jakąś uliczkę. Byłam zła i wściekła, ale zadowolona, że już wyjeżdża. W dodatku słowa Matthew... Niby takie nic, ale wywoływało we mnie wszystkie możliwe uczucia.

- Też idę. Do zobaczenia.- Tade mnie przytulił i powolnym krokiem poszedł w kierunku swojego mieszkania. 
- To my się jeszcze zdzwonimy.- zwróciłam się do Avalon, nie chcąc, aby wypytywała mnie o sytuację z Tade'em.- Paa!
Weszłam do domu z 'bananem' na ustach. Z bratem nie rozmawiałam, ale miałam wielką nadzieję, że piknik planowany na następny dzień w końcu nas do siebie zbliży.
                                                          ***
Cześć!
No to wrzucam 13. Nie wiem, czy ta wizyta rodzinna spełnia oczekiwania niektórych, ale myślę, że jest całkiem w porządku.
Ostateczną ocenę zostawiam Wam, a jeżeli chodzi o kolejny rozdział, to wielka niewiadoma. Postaram się go szybko napisać, ale nic nie obiecuję.
                                                            

13 komentarzy:

  1. Bardzo bardzo tak!
    Proszę, zrobisz niedługo coś takiego.. Mmmm... Z Mattem? Takie pikantne coś :D
    Na prawdę podoba mi się Twoje opowiadanie <3
    Ale muszę przyznać, że nie podoba mi się to ,,jeżeli chodzi o kolejny rozdział, to wielka niewiadoma" . I chyba wiesz dlaczego :*

    TRZYMAJ TAK DALEJ!
    Pozdrowienia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz mi go napisac i wstawic nawet dzisiaj ! najlepiej od razu cale opowiadanie ! ;33

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda że się nie biły xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm... Zastanawiam się czy jestem wkurzona, smutna czy szczęśliwa? Jeszcze nie zdecydowałam.
    Co do rozdziału - co nieco od Matta mnie rozwaliło, wkurza mnie Megan, która teraz dodatkowo pocałowała Mathew w policzek i oczywiście powala mnie osoba Avalon ;D
    Pozdrawiam, pisz szybciej
    PS Nie rozczarujesz nas w 14, nie?

    OdpowiedzUsuń
  5. PS. Zapraszam na 9 rozdział Mistycznej Akademii. ; )
    http://mistycznaakademia.blogspot.com/2013/04/8-rozdzia.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się Twój styl pisania. Jest prosty, jednocześnie bardzo subtelny i melodyjny:)

    szczesliwe-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog i ciekawe opowiadanie. Co do wyglądu bloga jest super tylko obraz nagłówka mogłabyś powiększyć. Robię nagłówki jak chcesz mogę ci zrobić. Oto mój blog napisz w komie czy ci zrobić ten nagłówek.
    http://fatalshortcut.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny styl i bardzo wciągające :)
    pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne i fajnie się czyta ; #33

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy rozdział, zachęciłaś mnie do przeczytania poprzednich, co na pewno zrobię jak tylko będę miała troszkę czasu.
    Btw. piszesz bardzo dobrze, jednak zawsze musisz ćwiczyć i udoskonalać swój talent. ♥

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: jellyday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Wolałam,gdy Nat była obrażona na Teda, nie wiem czemu, ale ta ich przyjaźń teraz wydała mi się trochę sztuczna. Bo była na niego mega zła, a nagle tak jakby się nic nie stało i są przyjaciółmi.

    OdpowiedzUsuń