piątek, 14 czerwca 2013

Rozdział 19.

   W domu nie zastałam już chłopców. Szybko się uwinęli. Weszłam do pokoju Allan’ a i pokiwałam głową na ten cały bałagan. Postanowiłam, że w końcu mu się na coś przydam. Zaczęłam ogarniać wszystko. Rzeczy z biurka powkładałam do szafek, pościeliłam łóżko, poskładałam ubrania. Na koniec uchyliłam okno. 
- Super- podsumowałam z uśmiechem, zamknęłam pomieszczenie i ruszyłam do siebie. Spakowałam ubrania na kolejny dzień, piżamę, szczoteczkę i podstawowe kosmetyki, bez których nie ruszyłabym się z domu.
Powyłączałam wszystkie sprzęty w obawie o niechciane zwarcie lub inne nieszczęście. Kiedy już miałam pewność, że załatwiłam wszystko, wróciłam do sąsiadów.
   Weszłam bez pukania.
- No chyba sobie żartujesz!- usłyszałam kpinę Avalon dochodzącą z góry.
- Przecież nic się nie stanie, wyluzuj…- rzucił Matt i później doszło tylko zamykanie drzwi. Z uśmiechem skierowałam się na górę.
- Dzień dobry!- przywitałam się grzecznie z panią Theresą i wbiegłam po schodach. Skierowałam się do pokoju Avalon i zapukałam kilka razy.
- Proszę- powiedziała cicho. Weszłam, a dziewczyny przywitały mnie z szerokim uśmiechem.
- Słyszałam waszą malutką kłótnie z Matt’ em. Coś nie tak?- zwróciłam się do przyjaciółki.
- Ten ciul chce zaprosić na dzisiaj Tade’ a!- krzyknęła rozbawiona. Michael zrobiła dziwną minę i wzruszyła ramionami.
- Co ci zależy- machnęła ręką. Avalon przewróciła oczami. W tym czasie zdążyłam odłożyć swoją torbę w kąt pokoju i usiąść wygodnie na wielkim łóżku przyjaciółki. Zastanowiłam się przez chwilę. Po co Matt’ owi Tade? Ten arogancki impotent nigdy nie zrozumie swojego postępowania, a po ostatnim wybryku, niech lepiej trzyma się z daleka od Avalon. Siedziałam spokojnie i przysłuchiwałam się bezsensownej rozmowie dziewczyn na temat mojego byłego chłopaka.
- Jeśli Matt chce go zaprosić, to niech zaprosi- wygłosiłam.
- I tak cię nie posłucha- dodała żartobliwie Michael. Avalon wzruszyła ramionami i po chwili wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu.
- Nath, a jak tam sprawy z Oliverem?- zagadnęła z ciekawością. Prychnęłam.
- Czemu ty chcesz nas zeswatać, dziewczyno?- przeciągnęłam.
- Bo ona myśli, że jesteście dla siebie stworzeni! - wtrąciła Michael- ja osobiście jestem za Matt’ em- poczułam ciepło napływające do policzków. Nie chciałam, aby Avalon utwierdziła się w przekonaniu o moich prawdziwych uczuciach. Jednak przez głupotę Michael wszystko wyszło na jaw, no prawie.
Avalon rozszerzyła oczy ze zdumienia.
- Myślałam, że to tylko moje głupie schizy, a ty naprawdę go kochasz!- wykrzyczała podekscytowana, ale po chwili zrobiła zmartwioną minę. Zaniosłyśmy się śmiechem.
- To co ja zrobię z Oliverem? Ty i on ładnie razem byście wyglądali, a poza tym… - zająknęła się- Na serio się zauroczył- w tym momencie myślałam, że zwariuję. To nie było możliwe! Trochę się przejęłam. Może nawet więcej niż trochę. Nie chciałam nic sobie wyobrażać, żeby nie wyjść na idiotkę. Pomyślałam, że dopóki nie będę mieć wystarczających dowodów, zachowam trochę dystansu i obejdzie się bez nieprzyjemności.
- Dobra, koniec smętów!- zarządziła Michael.- Opowiadaj  jak to jest z Tobą i Chad’ em!- zwróciła się do Avalon. Ta się zaśmiała i podparła łokciami o brzeg łóżka.
- Samo tak jakoś wyszłoooo… Po prostu kiedy Nath gdzieś zniknęła, ty też.. No i on tak się uroczo zachowywał, i w pewnym momencie mnie pocałował. To było takie cudowne uczucie- westchnęła rozmarzona. Ucieszyłam się. Czyli to nie był efekt alkoholu. A Chad się tak martwił. Od razu się rozweseliłam i poddałam rozmowie.
- Tworzymy idealnego faceta z gazet!- krzyknęła Avalon. Parsknęłam śmiechem i pokiwałam głową. Michael zaczęła grzebać Szatynce w szafkach, w poszukiwaniu młodzieżowych gazetek. W tym momencie drzwi pokoju się otworzyły i zobaczyłyśmy Tade’ a, Matt’ a, Olivera i Chad’ a.
- Jak chcecie idealnego faceta, to tutaj macie aż czterech- Oliver poruszył brwiami z uśmiechem. Szybko chwyciłam za puchatą poduszkę i cisnęłam nią w chłopaka.
- Jesteście wstrętni, żeby podsłuchiwać!- skarciła ich Michael.
- Czepiasz się- Matt zaczął się droczyć.
- A poza tym…- dołączył Chad.-  Hm. Nic nie wymyślę- wzruszył ramionami i cała ich czwórka wprosiła się do pokoju. Avalon stanowczo zaprotestowała i zerwała się z podłogi, żeby ich wygonić. Oni z kolei szybko sięgnęli po poduszki(których Avalon miała podejrzanie dużo) i rzucili się na dziewczynę. Kiedy próbowała ich odepchnąć, nie mogłam opanować śmiechu. Avalon wyglądała przezabawnie. Taki buraczek. Była wściekła, ale rozbawiona. Po kilku minutach razem z Michael dołączyłyśmy do tej wojny. Nie parzyłam kogo okładam, głównie  chyba Olivera i Matt’ a. Oni dłużni nie pozostawali. Było strasznie hałaśliwie, a pióra z poduszek latały po całym pomieszczeniu, które zaczęło robić się białe.
- No pięknie!- w drzwiach zjawiła się pani Theresa razem z Jaremie’ m. Momentalnie przerwaliśmy zabawę. Pani Fox miała na sobie piękną, ciemnozieloną, dopasowaną sukienkę do kolan. Razem z nienagannym makijażem i gustownie upiętym kokiem prezentowała się wyśmienicie.
- No, no, mamo…- zaczęła Avalon.
- Cioteczko, wyglądasz świetnie-pochwalił Oliver.
- Cudownie- przytaknął uśmiechnięty Matt. Theresa od razu złagodniała i poweselała.
- Idę do Antoniego-oznajmiła.- Nie wiem, czy wrócę na noc. Macie nic nie zbroić i nie rozrabiać- dodała robiąc znaczny nacisk na ostatnie słowo. Przytaknęliśmy.
- Jaremie jedzie ze mną, pobawi się z synkiem Antoniego- uśmiechnęła się lekko i wyszła biorąc za rękę małego chłopczyka. Wymieniliśmy wszyscy spojrzenia i odłożyliśmy poduchy.
- To róbcie sobie tego idealnego faceta, a my idziemy się nawalić-zażartował Tade. Przewróciłam oczami.
- Przecież mamy aż czterech, prawda?- wytknęłam im język.
- Otóż to, skarbie- odpowiedział Oliver. Posłałam mu karcące spojrzenie, na co kilka razy zamrugał. Spojrzałam na Matt’a, który uważnie mi się przyglądał. Spuściłam momentalnie wzrok i uśmiechnęłam się. Chad namiętnie pocałował Avalon, na co wszyscy jęknęli. Para zaśmiała się i chłopaki wyszli. Wypuściłam powietrze z płuc.
- To co robimy?- zapytała Michael.
- Jak to co?- obruszyła się Avalon.- Idealnego faceta!

I rzeczywiście. Idealny facet powstał. Osobiście kłóciłam się, że ideałem jest Ian Somerhalder, w czym rację przyznała mi Michael, ale Avalon strasznie chciała go połączyć z Max’em Irons’em. Ostatecznie wygrała twarz boskiego Ian’a  z ciałem Irons’a. Po skończeniu dzieła zaczęłyśmy wesoło klaskać i wiwatować same sobie.
Avalon powiesiła kartkę nad mini biurkiem. Spojrzałam na zegarek- 19. Szybko ten czas zleciał. Włączyłyśmy jakąś komedię.
- Aż mnie brzuch rozbolał – rzuciła Michael. Przytaknęłam. Po chwili wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
- Idziemy podsłuchać co robią chłopcy?-podsunęłam.
- Jasne!- Avalon jako pierwsza ruszyła do wyjścia.
   Stawiając cichutkie kroki podeszłyśmy do drzwi pokoju Matt’ a i ostrożnie usiadłyśmy przykładając uszy. Było u nich wystarczająco głośno, żeby słuchać nawet bez konieczności dokładnego skupienia się.
- Jest śliczna- usłyszałam Olivera i od razu zaczęłam się zastanawiać o kim mówi.
- Podoba ci się?- zagadnął Matt. Nie był to jego normalny ton, chłopak mówił podejrzanie złośliwie.
- Jeszcze jak! Jest inna. Urocza, zabawna, i wygląda niesamowicie, kiedy jest wkurzona-zaśmiali się. Dziewczyny nic nie powiedziały, tylko zaczęły trącać mnie łokciami z uśmiechem. Kulturalnie pokazałam im środkowy palec jednocześnie informując, że nie mają racji. Słuchałam dalej.
- Chciałbym, żeby się okazało, że ona jednak też się mną interesuje- dalej Oliver. Gdy to wszystko mówił, uśmiechnęłam się, co nie uszło uwadze dziewczyn. Byłam ciekawa, czy mówił o mnie. Z drugiej strony, chciałam bardziej usłyszeć Matt’ a. Jednak on już więcej nic nie mówił.
- To co, idziemy sprawdzić co robią laski- zaproponował Tade. Skrzywiłam się i jak najszybciej zerwałyśmy się z podłogi i wparowałyśmy ze śmiechem do pokoju. W pośpiechu usiadłyśmy na łóżku.
- Trzeba coś podsunąć, żeby się wkurzyli- przygryzłam wargę. Nie dało się nie usłyszeć, jak chłopcy stanęli i usiedli przy drzwiach.
- Nath, co sądzisz o Oliverze?- zapytała Avalon z uśmiechem. Nie o takie wkurzenie ich mi chodziło. Najchętniej zabiłabym za to pytanie.
- Jest… Miły- wzruszyłam nieśmiało ramionami.
- Jest…Miły?-powtórzyła Michael.- Coś więcej!- szturchnęłam ją i zaniosłam się śmiechem.
- Przystojny to on jest- przyznałam.- Pierwsze wrażenie po jego poznaniu najlepsze nie było, ale teraz myślę, że to uroczy, romantyczny i naprawdę pewny siebie chłopak.-westchnęłam. Mówiłam prawdę. Miałam jednak obawy, bo wiedziałam, że Matt to usłyszał. Nie byliśmy parą, ale bardzo tego pragnęłam i nie powinnam… Za bardzo dramatyzuję. Nie powiedziałam nic złego, a szczerość jest ponad wszystko.

Nie wiem, ile chłopaki siedzieli pod drzwiami pokoju Avalon. W pewnej chwili przestałyśmy się już przejmować tym, że mogą nas słyszeć. Rozmawiałyśmy normalnie, o wszystkim i o niczym.


Przed północą siedziałyśmy na łóżku przy zapalonych świeczkach zapachowych i robiłyśmy sobie tak zwaną „ godzinę szczerości”.
- Idę po wodę-oznajmiłam, na co dziewczyny pokiwały głową. Wyszłam po cichu z pokoju. Usłyszałam śmiechy dochodzące od chłopaków.
Skierowałam się do kuchni, zapaliłam jedno z wielu światełek i nalałam wodę do szklanek. Zaczęłam szukać małej tacki, żeby nic nie wylać, kiedy poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Znałam ten zapach. Wanilia zmieszana z cudownymi perfumami. Momentalnie poczułam mrowienie w brzuchu. Byłam w piżamie, która zawierała spodenki i za duży T-shirt, co jeszcze bardziej mnie stresowało. Odwróciłam się i stanęłam twarzą w twarz z… Matt’ em, który opierał się dłońmi o blat na wysokości moich bioder. Patrzył mi głęboko  w oczy. Dzieliło nas zaledwie kilka milimetrów. Utrzymywałam spojrzenie, ale dostrzegłam, że jego źrenice są powiększone. Zaczęłam głęboko oddychać, przychodziło mi to z trudem. Matt nachylił się do mojego ucha.
- Jeżeli masz wybierać między mną a Oliverem, zrobię wszystko, żebyś wybrała mnie- powiedział. Zamknęłam oczy i mimowolnie po polikach zaczęły spływać łzy. Chciałam, żeby to co mówił, powiedział jako trzeźwy, a on był totalnie pijany. Jeszcze bardziej przysunął się do mnie i zaczął całować mnie po szyi. Poddałam się momentowi. Na całym ciele poczułam dreszcze. Nie odepchnęłam go, ponieważ czułam się jak w niebie. Te delikatne i miękkie wargi dotykające mojej szyi, a potem wystających obojczyków. Na koniec mocno pocałował mnie w policzek.
- Uwielbiam cię- szepnął opuszkami palców ocierając mi kilka łez.

                                                         ***

Naprawdę nie mogłam doczekać się wstawienia tego rozdziału! 
Nareszcie jest. Mam nadzieję, że nikogo nie rozczarowałam. Pracowałam nad nim długo, a przy ostatniej scenie aż miałam motylki w brzuchu. Postać Nathalie jest mi naprawdę bliska i codziennie myślę, jakie będą jej dalsze losy.
Dzisiaj był naprawdę udany dzień, więc rozdział wstawiany w dobrym humorze. W poniedziałek wycieczka klasowa! Już się nie mogę doczekać.
No to co? Pozostaje mi tylko czekać na Wasze opinie, misie :)

8 komentarzy:

  1. Cudo, cudo, cudo, cudo, cudo i CUDO ! <3..
    To jest świetne. Byłabym prze szczęśliwa jakbyś dodawała częściej, ale rozumiem też, że ze swoich powodu dodajesz tak jak dodajesz. Nie gniewam się. Kocham Natt i Alana <3...Masz talent.
    Moje opowiadanie to przy twoim pestka. Czekam na kolejny.. Nie mogę się doczekać następnego.
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. JEZUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU .!
    KOCHASM TO.!!!!!!!!!!!!!!!
    MATTTTTTTTTTTTTTTTT I NATTTTTTTT.!
    AWWWWWWWWWWWWWWWWWW <3 !
    NACIA MISTRZU !!!!!!!!!!!
    KOCHAM CIE. !!!!!!!!!!!
    AWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWW. <3 !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwwww *.* Niech oni już będą razem ! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 BŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAGAMM!


    mistycznaakademia.blogspot.com
    straconaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Co tu dużo pisać rozdział G E N I A L N Y♥ już nie mogę się doczekać następnego ;)
    Chciałabym żeby rozdziały pojawiały się częściej.
    Pozdrawiam i życzę fajnej wycieczki ;* :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Miszcz. :D WYŁĄCZ WERYFIKACJE OBRAZKOWĄ ! ^-^

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne *.*
    nominowałam Cie do LBA
    Więcej info na moim blogu
    http://tajemnicedylana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej...Zostałaś nominowana do Liebster Award Blog.... Więcej informacji u mnie: http://badz-szczesliwa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. extra rozdział :)

    OdpowiedzUsuń